Jestem mamą! ______________ ______________

Rok temu stałam się mamą a życie moje się zmieniło. Przez pierwsze tygodnie czy nawet miesiące jeszcze nie widziałam, że ta zmiana będzie taka wielka i znacząca. Słyszałam tekst w stylu „z narodzinami pierwszego dziecka rodzi się mama” ale ja kompletnie tego nie czułam i słowo „mama” było przeze mnie przyjęte tak po prostu na luzie jak „żona” po ślubie. 

Jakoś tak życie szło swoją drogą i przyjmowałam je jak leciało. Jestem mamą no to jestem. Też mi coś… Toż to bardziej to małe stworzonko Olafek jest większą zmianą w moim życiu niż samo bycie mamą. Cała uwaga na niego, myślenie, działanie i wszystko inne tylko w koło dzidziusia. A dopiero po paru miesiącach zauważyłam, że zaczęłam rodzić się ja – mama.

Zanim do tego doszłam w ciągu tego roku było dużo różnych trudnych i przyjemnych sytuacji. Po prostu przychodziły a ja sobie z nimi radziłam to lepiej, to gorzej a czasem w ogóle albo jakoś tam z pomocą Kuby. I tak sobie myślałam „ale ja jestem taka inna Ewa So”. No i prawie po roku doszło do mnie, że przecież to nie inna Ewa So tylko po prostu Ewa Mama. O ja cię kręcę! Jestem mamą zaczynam myśleć inaczej i poczyniać (pasuje to słowo tutaj!) nowe rzeczy. Po prostu ta inność dała mi do zrozumienia, że ja jestem mamą!

Zmiana głównie jest w środku w głowie. Choć może niektórzy powiedzą, że też na zewnątrz. No i może prawda bo po ciąży jeszcze nie schudłam i cera jakaś taka nie moja haha 😀 Ale jednak wszystko dzieje się w środku. Czasem ciężko to opisać słowami…

Pojawiły się inne cele, inne podejście do problemów, do życia, do wielu rzeczy. I wcale a wcale nie jest łatwiej albo gorzej – jest inaczej. 

Czasem sobie myślę, że to bycie mamą jest męczące i trudne w cholerę. I o dziwo potwierdzenie tego znajduję u innych młodych mam ? Ale każda bez wyjątku z tych co znam, ze mną na czele twierdzi, że warto!!! Zmęczenie i trudności nie mają już takiego znaczenia po pięciu minutach w najgorszym wypadku po nocy ? Zostaje tylko radość i miłość. 

Jakoś tak rok przeleciał a ja nawet nie zorientowałam się że bycie mamą to coś ważnego albo specjalnego. Dopóki na instagramie (na którym to codziennie sprawdzam ważne wiadomości ze świata dzieci, dorosłych i wiadomo samorozwoju ?) nie trafiłam na tekst jednej z mam – „dzisiaj świętuje swoje narodziny jako mamy”. Myśle sobie „o wow” to prawda, mi też zaraz pyknie roczek ??‍♀️ Przecież ja od roku jestem mamą i faktycznie działam jak mama. Inaczej niż zwykle. To może jednak jest coś! To przecież nieodwracalna zmiana! OMG przez kolejne mniej więcej 18 lat razy każde dziecko będę mamą na całego i już nie będzie w 100% myślącej o sobie, niezależnej dziewczyny, co to bez dzieci robiła co chciała. No bo teraz to głównie ja i dziecko (a jak szczęście dopisze

To i kolejne dzieci) i o nie trzeba zadbać i trzeba jakoś rozłożyć te siły pomiędzy mnie i Olafa. O Kubę też (wiadomka) ale dzisiaj nie o tym. 

Oj dziecko zmienia. Przed porodem o tym słyszałam, czytałam. Ale tego nie da się wyobrazić i zaplanować. Byłam gotowa na wszystko jednak teraz wiem, że nie ważne ile książek przeczytasz, ile rozmów z matkami przeprowadzisz, musisz doświadczyć bycia mamą żeby poczuć tą zmianę, żeby poczuć własne narodziny jako mamy. 

Tak więc po roku stwierdzam, że to wyjątkowy dzień, bo doszło do mnie, że wielka zmiana nastąpiła w moim sercu i głowie. Piękna zmiana. Która uwydatnia jeszcze bardziej moją kobiecość i naturę matki. Zmiana, która mnie testuje i ciągnie ode mnie więcej niż wcześniej. Zmiana, która mnie uczy. Zmiana nieodwracalna. Jak wypalony znak na skórze, który zostanie tam do końca życia. Nie ucieknę od tego więc uczę się żyć z tym pięknym doświadczeniem. W ten rok zadziało się tak wiele. Nie spodziewałam się tego. Nie sądziłam, że z Olafem narodzi się Ewa Mama. Myślałam tylko o narodzinach Olafa. Pierwszego naszego dzieciątka. A po roku widzę że narodziła się mamuśka, która oczywiście ma w sobie wiele z Ewy So ?

Dodaj komentarz

avatar
  Subskrybuj  
Powiadom o
Scroll to top